raje-na-ziemi

Raj(e) na ziemi

04 marca 2023 Czas czytania artykułu: 3 minuty Kategorie:

Raj(e) na ziemi. Dzisiejszy Park Narodowy Brijuni był wielokrotnie odwiedzany przez głowy państw i celebrytów z całego świata. A wyspa Święta Katarzyna ma wiele wspólnego z Polską. Dlaczego? Odkryjcie tajemnice tych arcyciekawych wysp.

Park Narodowy Brijuni

Ciągnie się wzdłuż zachodniego wybrzeża Istrii, dokładnie na wysokości miejscowości Fažana. Zajmuje prawie 3500 hektarów powierzchni, z czego tylko 20% stanowi 14 wysp i wysepek. Od początku XX wieku ich ówczesny właściciel Paul Kuppelwieser budował tu wille dla swojej rodziny i przyjaciół, z którymi grywał w golfa i polo. Wyspy zostały ogłoszone parkiem narodowym w 1983 roku. Znane są jednak również z innego powodu – było to ulubione miejsce Marszałka Tito.

Bez oceniania politycznej działalności Josipa Broza trzeba przyznać, że jego życie jest nierozerwalnie złączone z Parkiem. Od 1947 roku Brijuni były jedną z oficjalnych rezydencji, na których Marszałek spędzał 4-6 miesięcy w roku. Przyjął tu w sumie ponad 250 delegacji zagranicznych. Jego ulubionymi wyspami były Veliki Brijun i Vanga, na której mieściła się rezydencja tylko i wyłącznie do jego dyspozycji. Miał tam warsztat tokarski i laboratorium fotograficzne.

Veliki Brijun, był swoistą wyspą reprezentacyjną, na której przyjmowano prominentnych gości. Byli to nie tylko przywódcy państw, ale i gwiazdy kina m.in. Sophia Loren, Elizabeth Taylor i Richard Burton czy Gina Lollobrigida. Swoim gościom od 1978 roku pokazywał tę niezwykłą oazę zieleni osobiście, wożąc ich ciemnozielonym Cadillakiem. Jego wygląd nawet dzisiaj jest imponujący – jest długi na 560 cm i szeroki na 200 cm. Z silnikiem o pojemności 5000 cm3 i mocy 260 kM zużywa „jedyne” 25 litrów benzyny na 100 km. Jest dzisiaj wielką atrakcją dla wszystkich gości odwiedzających Park. Koniecznie muszę się na nią wybrać przy następnej wizycie w Parku!

W Parku Narodowym Brijuni możecie zobaczyć pierwszy w Europie teren do golfa z 18 dołkami i jedyny w Chorwacji safari park, w którym mieszkają niektóre z żywych upominków, jakie Marszałek otrzymywał od swoich gości. Najbardziej imponującym spośród nich jest niewątpliwie indyjska słonica Lanka, która razem z jej słoniowym bratem stanowiła prezent od indyjskiej premier Indiry Gandhi. Ta wiekowa już mieszkanka wysp jest równocześnie najlepszą ich wizytówką i główną gwiazdą. Dokładnie wie, jak zachować się w obecności kamer telewizyjnych i aparatów fotograficznych, dlatego bez skrępowania pozuje do zdjęć.

Jest jeszcze jedno zwierzę, które urosło do rangi żywej legendy. To ponad 50-letnia papuga kakadu o wdzięcznym imieniu Koki. Prezent Marszałka dla jego wnuczki Aleksandry na jej 9 urodziny. Koki, sporo czasu spędził poza wyspami, ale od 30 lat znowu na nich mieszka. Jest najlepszym przykładem idealnego animatora – zagaduje gości, wołając „Stary, jak się masz?” albo „Jak Ci na imię?”. Na niektórych się obraża, a niektórym chce podać skrzydło na przywitanie! Mają z nim zdjęcie wszystkie ważne osobistości odwiedzające Park. I choć nie do końca ujawniono, co zadziorny Koki powiedział każdej z nich, na zdjęciach wszyscy radośnie się uśmiechają.

Poza trzema willami, które są rezydencjami państwowymi, pozostała część Parku jest dostępna dla odwiedzających. Oprócz intrygujących historii można się tu cieszyć czystym morzem, niezwykłą przyrodą i swobodnie spacerującymi zwierzętami. Nie przestraszcie się, jak królik radośnie wyskoczy przed Wami na ścieżkę, a kwacząca w najlepsze kaczka wcale nie będzie się Was bała. Odwiedźcie koniecznie to miejsce!

Wyspa Święta Katarzyna

Maleńka, choć uważana za jedną z najpiękniejszych wysp rovinjskego archipelagu. Znajduje się zaledwie kilkaset metrów w prostej linii od historycznego centrum miasta Rovinj. Ma malownicze plaże na wschodzie i widowiskowe, wysokie na 15 metrów ściany na zachodzie. Na środku znajduje się piękna rezydencja, dzisiaj hotel. Co to niezwykle miejsce ma wspólnego z Polską?

Od 1899 do 1926 roku jej właścicielem był Polak Ignacy Karol Korwin-Milewski. Hrabia, właściciel ziemski, podróżnik i kolekcjoner. Osiadł na wyspie w 1905 roku, szukając wytchnienia po licznych podróżach na pokładzie jachtu, który kupił od arcyksięcia Karola Habsburga. Kazał wybudować na niej dom według projektu architekta Teodora Talowskiego oraz dom z pokojami dla gości. Dwoma holownikami dowiózł ziemię na wyspę i posadził w niej las. Kazał też zbierać deszczówkę do cystern. W planach było nawet kasyno! Wszystko to z pomysłem przyjmowania na wyspie turystów. Do dziś w Rovinju żywa jest legenda o rywalizacji pomiędzy hrabią Milewskim a Georgiem von Hütterotto, właścicielem wyspy Św. Andrzej, o to, który z nich piękniej urządzi posiadaną przez siebie wyspę. Hütterotto, jak na niemieckiego przedsiębiorcę przystało, posiadał aż cztery wyspy w okolicy Rovinja.

Dzięki otrzymanemu spadkowi Milewski stworzył niezwykłą kolekcję obrazów współczesnych mu malarzy. W jego zbiorach znajdowały się między innymi prace Jana Matejki, Maksymiliana Gierymskiego, Jacka Malczewskiego czy Józefa Chełmońskiego. Po jego śmierci ponad 200 dzieł z kolekcji otrzymało Muzeum Narodowe w Warszawie, gdzie można podziwiać je do dziś. 

Tekst oryginalnie opublikowano w National Geographic Traveler Extra poświęconym Chorwacja w maju 2021.

Pozostałe artykuły